Nadwrażliwość elektromagnetyczna – fakt czy mit?

Problem nadwrażliwości elektromagnetycznej (ang. electromagnetic hypersensitivity – EHS) jest podnoszony odkąd pole elektromagnetyczne (PEM) stało się istotnym czynnikiem w środowisku życia i pracy człowieka. Są osoby, naprawdę bardzo nieliczne, które cierpią z powodu idiopatycznych syndromów i część z tych osób uważa, że powodem jest właśnie pole elektromagnetyczne. Większość tego typu przypadków przypisywana jest bardzo różnym czynnikom środowiskowym, stąd wzięła się ogólna nazwa przypadku: idiopatyczna nietolerancja środowiskowa (ang. IEI – idiopathic environmental intolerance). W przypadku przez nas omawianym dodajemy pole elektromagnetyczne (EMF) jako czynnik dominujący. W ten sposób powstał angielskojęzyczny akronim rozpatrywanego przypadku zagadnienia: IEI-EMF.

Światowa Organizacja Zdrowia WHO tak definiuje rozważany tutaj problem:

Nadwrażliwość elektromagnetyczna (EHS) charakteryzuje się różnorodnymi, niespecyficznymi symptomami, dotykającymi osoby poddane ekspozycji na pole elektromagnetyczne. Najczęściej doświadczane symptomy to dolegliwości dermatologiczne (czerwienienie skóry, odczucie przypiekania, mrowienie) jak również objawy neurasteniczne i wegetatywne (wyczerpanie, zmęczenie, trudności w koncentracji, zawroty głowy, nudności, kołatanie serca czy zakłócenia w trawieniu). Zbiór tych objawów nie jest częścią żadnego rozpoznawalnego syndromu.

Przypadki nadwrażliwości elektromagnetycznej badane są co najmniej od dwudziestu lat. Głównym wyzwaniem w tym przypadku jest to, że analiza badawcza opiera się głównie na subiektywnych, nie podlegających metodycznej weryfikacji, raportach pacjentów. Nawet doświadczenia ze ślepą próbą zawierają w sobie pewien stopień niepewności. Subiektywizm raportów pacjentów bierze się też z tego, że bardzo często osoby, identyfikujące u siebie IEI-EMF, mają kłopoty ze wskazaniem jakie konkretne urządzenie elektryczne wywołuje u nich objawy opisane w definicji WHO.

Dr hab. Grzegorz Tatoń z Katedry Fizjologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (XXIX Sympozjum PTZE, Janów Podlaski, 9-12 czerwca 2019) opisuje badania ankietowe na 1028 osobach, z czego 495 ankietowanych w pytaniu otwartym opisało jakiego rodzaju urządzenia wpływają niekorzystnie na ich samopoczucie. Najczęściej wymieniano: telefon komórkowy – 56%, laptop – 37%, komputer – 34%, kuchenkę mikrofalową – 24% i routery WiFi – 24%. Zdarzały się też odpowiedzi takie jak: powerbank – jedna odpowiedź (0,02%), gniazdko elektryczne – 2 odpowiedzi (0,04%), czajnik elektryczny (2,2%), żarówka (5,8%), odbiornik radiowy (6,2%), czy odbiornik telewizyjny (12,5%). Ta różnorodność sprzętu, a zatem i zasadnicze różnice we właściwościach pola elektromagnetycznego, w pewien sposób każą przypuszczać, że osobom tym szkodzi nie tyle pole elektromagnetyczne, co świadomość jego istnienia w jakiejkolwiek formie.

Podobne trudności w badaniach ankietowych opisane są przez badaczy japońskich (w ramach „Development and Evaluation of an Electromagnetic Hypersensitivity Questionnaire for Japanese People”, Bioelectromagnetics, 2016). Ciekawym spostrzeżeniem badań ankietowych cytowanej pracy, jest połączenie nadwrażliwości elektromagnetycznej z innymi czynnikami środowiskowymi: syndromem chorego domu (ang. SHS: sick house syndrome) oraz różnorodną wrażliwością chemiczną (ang. MCS: multiple chemical sensitivity). Na rysunku 1 pokazano procentowy udział wymienionych wyżej uwarunkowań środowiskowych i ich wzajemnych powiązań. Jak widać, wśród ankietowanych osób mniej niż 20% wskazuje wyłącznie na nadwrażliwość elektromagnetyczną (EHS only). W większości przypadków liczba agentów nadwrażliwości wynosi 2 lub 3, przy czym (co bardzo ciekawe) wzajemnie się one indukują.

Rys. 1. Przyczyny nadwrażliwości

Autorzy przytaczanej pracy stwierdzają, że ludzie rzeczywiście cierpią z powodu „nadwrażliwości”, ale przyczyny ich kłopotów somatycznych tkwią w psychice, a nie w czynnikach zewnętrznych. Wiele lat temu autorzy pracy „A cognitive-behavioral treatment of patients suffering from ”electric hypersensitivity. Subjective effects and reactions in a double-blind provocation study” (J Occup Environ Med. 1996; 38:752-8)stworzyli model „błędnego kola” (ang. vicious circle) w celu opisania jak czynniki psychologiczne wpływają na (lub wręcz indukują) symptomy nadwrażliwości.

Rys. 2. „Błędne koło” wskazujące na udział czynników psychologicznych w tworzeniu symptomów nadwrażliwości

Dr Tomasz Zyss, zmarły przed dwoma laty psychiatra ze Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, pokazywał, że u podstaw nadwrażliwości elektromagnetycznej leżą nieuporządkowania psychiatryczne (IX Sympozjum PTZE. 1999). Uważał, że istotną rolę w zaburzeniach zdrowotnych na tle elektromagnetycznym odgrywa stan wiedzy pacjenta. Chorobotwórczy poziom wiedzy to wiedza na tyle duża, żeby wiedzieć coś o istnieniu zjawiska fizycznego, np. pola elektromagnetycznego, ale na tyle mała, żeby nie rozumieć mechanizmów interakcji tego pola z naszym organizmem czy środowiskiem. Taka konstatacja zgadza się z modelem „błędnego koła”, a także potwierdzana jest w wielu pracach powstałych po roku 2000.

Fakt, że osoby, zgłaszające problemy z nadwrażliwością elektromagnetyczną, mają rzeczywiste symptomy fizyczne, zmusza świat medyczny do poszukiwania środków zaradczych. Jednym z takich środków jest, przedstawiona na konferencji: International Workshop on Electromagnetic Field Hypersensitivity (2004: Praga, Republika Czeska)specjalna terapia oparta na terapii poznawczej (ang. cognitive treatment). Terapia ta bazuje na spostrzeżeniu, że myśli, uczucia i zachowanie są ze sobą złączone. Jednocześnie poszczególne osoby mogą rozwijać się przezwyciężając trudności i osiągając wyznaczone cele poprzez identyfikację i zmianę nieprzydatnego lub niedokładnego myślenia, jak również problematycznego zachowania i pozbawionych emocji odpowiedzi. Pacjent we współpracy z terapeutą rozwija umiejętności testowania i modyfikacji dotychczasowych wierzeń, identyfikacji zaburzonego myślenia, relacji z innym, i zmiany zachowania. Sugestia o skuteczności terapii poznawczej w usuwaniu objawów nadwrażliwości elektromagnetycznej pojawia się w wielu pracach naukowych.

Oprócz badań ankietowych i działań w obszarze medycyny, przeprowadzony został szereg badań prowokowanych, mających stwierdzić w sposób eksperymentalny, czy osoby z nadwrażliwością elektromagnetyczną rzeczywiście odczuwają działanie pola elektromagnetycznego. Badania te oparte są na jednym schemacie: osoba nadwrażliwa eksponowana jest na pole elektromagnetyczne, które bez wiedzy poddanego eksperymentowi osobnika (ang. blind trial), a czasem i bez wiedzy prowadzącego badanie (ang. double blind trial), jest włączane lub wyłączane. Wyniki takich badań, prezentowane w ostatnich latach przez duże zespoły badawcze, wskazywały wyraźnie na efekt nocebo – nadwrażliwość pacjenta występowała niezależnie od tego, czy zaistniała realna ekspozycja czy tylko wiedza o niej. Podobnie badano, czy osoba nadwrażliwa jest w stanie zidentyfikować pole elektromagnetyczne w swoim otoczeniu. Zaobserwowano, że wskazania na istnienie pola elektromagnetycznego miały charakter przypadkowy, co również potwierdza tezę o występowaniu zjawiska nocebo. Wyniki badań nadwrażliwości elektromagnetycznej prezentowane są na corocznych konferencjach BioEM organizowanych przez Bioelectromagnetic Society – omówienie jednej z tych konferencji można znaleźć na stronie: http://ptze.pl/elektrofakty/?article=swiatowe-badania-w-dziedzinie-bioelektromagnetyzmu-wybrane-kierunki-badawcze-na-konferencji-bioem-2018.