Pod koniec grudnia ubiegłego roku na portalu pulsmedycyny.pl ukazało się omówienie artykułu „Fale elektromagnetyczne zwiększają ryzyko poronienia” opublikowanego na stronie nature.com. Już sam tytuł może bulwersować opinię publiczną, a ważność publikacji podkreśla dodatkowo to, że tekst zamieścił w swoim serwisie PAP. Warto przyjrzeć się bliżej treści omówienia, jak i samemu artykułowi.
Artykuł pozbawiony elementu wartościującego
Przede wszystkim: oryginalny artykuł „Ekspozycja na pole magnetyczne z zakresu promieniowania niejonizującego a ryzyko poronienia: prospektywne badania kohortowe” (oryg. Exposure to Magnetic Field Non-Ionizing Radiation and the Risk of Miscarriage: A Prospective Cohort) nie zawiera w sobie elementu wartościującego, jak czyni to demagogicznie tytuł omówienia. Autorzy artykułu tworzą grupę badawczą z 913 kobiet rozpoczynających okres ciąży. Wyposażają kobiety w miernik pola magnetycznego mierzący to pole w systemie on-line, a wyniki tych pomiarów rejestrowane są w pamięci miernika. Na podstawie analizy pomiarów i obserwacji procesu ciążowego dochodzą do przekonania o wpływie negatywnym pola magnetycznego na liczbę poronień. Badania są niezwykle skomplikowane w obszarze statystyki i tutaj kryje się wartość badawcza artykułu. To jednak nie analiza statystyczna jest sednem sprawy omawianego artykułu. Z punktu widzenia analizy pola elektromagnetycznego praca zawiera istotne nieścisłości, niedomówienia, a wręcz przekłamania.
Brak informacji o częstotliwości
Rozpocznijmy od czynnika fizycznego będącego sednem sprawy czyli pola elektromagnetycznego. Autorzy piszą o różnorakich źródłach pola elektromagnetycznego, a tak naprawdę analizują tylko zagadnienia niskiej częstotliwości (Extremely Low Fequency), przede wszystkim 50 Hz (w USA 60 Hz). Pole magnetyczne o takiej częstotliwości generowane jest przez elektryczną instalację domową oraz urządzenia używane w gospodarstwie domowym. Chociaż autorzy nie piszą niczego o częstotliwości, to istnieją dwie przesłanki wskazujące na taki wniosek. Pierwsza to ta, że wedle strony internetowej miernika EMDEX Lite mierzy on pole magnetyczne niskiej częstotliwości, a druga wynika z metodyki – nie mierzy się pola magnetycznego dla częstotliwości radiowych. W związku z tym sugerowanie w artykule negatywnego wpływu systemu telefonii komórkowej jest kompletnie nieuzasadnione.
Wartości niższe od dopuszczalnych przez systemy normatywne
Po ustaleniu, że mierzone pole magnetyczne jest polem niskiej częstotliwości należy stwierdzić, że wszystkie wartości pomierzone: zarówno te nazwane przez autorów dolnymi, jak i górnymi są kilkusetkrotnie niższe od wartości dopuszczalnych przez wszystkie systemy normatywne, nawet te najostrzejsze. Na takie pole magnetyczne wystawiony jest każdy człowiek korzystający z energii elektrycznej. Jeśli pole magnetyczne niskiej częstotliwości byłoby szkodliwe w jakiejkolwiek sytuacji, to efekty tego powinny być odnotowane od początków ery elektryczności, czyli od przełomu XIX i XX wieku, a na pewno od drugiej połowy XX wieku, kiedy dość szybko rosła liczba obiektów elektrycznych w domach. Właśnie wtedy zwiększyła się wartość pobieranego prądu elektrycznego, a co za tym idzie wartość pola magnetycznego. Autorzy nie ujawniają co nazwali typowym dniem i w jakich środowiskach przebywały badane kobiety. Być może statystycznie istotny wzrost poronień wiązał się z aktywnością zawodową kobiet, co współcześnie wiąże się z używaniem większej liczby odbiorników energii elektrycznej (komputer, skaner, drukarka, lepsze oświetlenie etc.).
Powielanie tez i wyników pojawiające się nieścisłości
Artykuł opublikowany na stronie Pulsu Medycyny oprócz alarmującego tytułu powiela w skróconej wersji tezy i wyniki artykułu z nature.com, dodając jednak nieścisłości w rodzaju „5 mG na dobę”, tak jakby pole magnetyczne mierzone było w dawkach czasowych (dozach). Po przeczytaniu takiej informacji czytający może odnieść błędne wrażenie, że istnieją jakieś związki między czasem ekspozycji i porównania pola magnetycznego niskiej częstotliwości do promieniowania jonizującego, w którym doza promieniowania odgrywa istotną rolę.
Trudno powstrzymać się od refleksji, że artykuł jest niewiarygodny ze względu na swoje niedomówienia, niedopowiedzenia i błędne wnioskowanie.