W mediach nie brakuje publikacji na temat negatywnego wpływu urządzeń elektronicznych na kardioimplanty. Najświeższy przykład to artykuł Przez komórkę mogłem stracić życie, który pod koniec lutego br. został opublikowany na stronie internetowej Faktu. Opisuje historię 86-letniego Pawła Gołdyna z wszczepionym stymulatorem (popularnie zwanym „rozrusznikiem”) serca. Po zakupie telefonu komórkowego, pan Paweł Gołdyn poczuł się na tyle źle (zawroty głowy, skoki ciśnienia), że zdecydował się na wizytę u lekarza, który stwierdził, że przyczyną kłopotów zdrowotnych jego pacjenta jest nabyty właśnie telefon.
Szacuje się, że w Polsce żyje ponad 100 tys. osób z wszczepionymi stymulatorami serca. Dla porównania w 1969 roku na całym świecie było zaledwie 2000 takich przypadków, z czego około 250 w naszym kraju.W samym 2000 roku wykonano w Polsce 10500 zabiegów implantacji stymulatora oraz 2000 zabiegów jego wymiany. Oznacza to osiągnięcie wskaźnika 269 pierwszych implantacji na 1 milion mieszkańców (dla porównania w Belgii wskaźnik ten wynosi blisko 700, a średnia wszystkich krajów Unii Europejskiej to ponad 400). Przypadek Pana Pawła, opisanego w Fakcie stanowi jedną tysięczną wszystkich pacjentów ze stymulatorami serca. Nie jest to jednak podstawa do zanegowania diagnozy lekarskiej, bo nawet taki statystycznie nieznaczący przypadek może być czyimś osobistym dramatem. Negatywna ocena diagnozy bierze się przede wszystkim z analizy badań, które prowadzone były przez lata na świecie oraz w Polsce. Lekarz, który odciął swojego pacjenta od możliwości komunikowania się ze światem powinien wiedzieć cokolwiek o ich wynikach – poniżej przedstawiony został krótki opis badań oraz wnioski.
Warunki odporności sprzętu elektromedycznego
W celu ustalenia poziomu pola elektromagnetycznego, który mógłby zakłócić pracę stymulatora, przytoczone zostaną normy europejskie, dotyczące ochrony sprzętu elektromedycznego (IEC Nr 60601-1-2). Podane tam warunki odporności sprzętu elektromedycznego w polu elektromagnetycznym są następujące: urządzenia ratujące czy podtrzymujące życie ludzkie muszą być odporne na działanie pola elektromagnetycznego, którego składowa elektryczna nie przekracza 10 V/m w zakresie częstotliwości 80 MHz – 2,5 GHz. Dla grupy urządzeń, których działanie nie jest bezpośrednio związane z utrzymaniem życia wartość ta wynosi 3 V/m.
Polskie przepisy zawarte w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów (Dz.U. nr 192, poz. 1883) ustalają limit natężenia składowej elektrycznej dla tego zakresu częstotliwości na 7 V/m. W teorii, użytkownicy kardiostymulatorów, których życie zależy od działania rozruszników, powinni być spokojni – z jednej strony zabezpiecza ich norma producenta, a z drugiej środowiskowa. Tak się jednak nie dzieje, bowiem może się zdarzyć, że norma środowiskowa zostanie lokalnie przekroczona oraz mogą pojawić się nierejestrowane przekroczenia wartości gwarantowanej przez producenta. Istnieje zatem konieczność prowadzenia badań oddziaływania pola elektromagnetycznego na kardiostymulatory w warunkach rzeczywistych.
Intensywne badania
Prowadzone intensywnie od początku lat osiemdziesiątych badania brały pod uwagę trzy możliwe stany wpływu pola elektromagnetycznego o częstotliwościach wykorzystywanych w telefonii komórkowej na rozruszniki serca:
- asynchroniczna praca,
- częstoskurcz komorowy,
- zahamowanie pracy urządzenia.
Niebezpieczny jest jedynie stan trzeci, bowiem w przypadku pacjenta uzależnionego na stałe od sztucznej stymulacji, może powodować nieodwracalne skutki. Pierwszy i drugi mogą wpłynąć co najwyżej na pewien dyskomfort w funkcjonowaniu.
Wyniki badań prowadzonych przez zespół kierowany przeze mnie w latach 2002-2011 oraz wyniki dostępne w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz amerykańskiej agencji rządowej ds. żywności i lekarstw (Food and Drug Administration), wskazują w większości na brak wystąpienia jakichkolwiek zaburzeń działania układów stymulujących pracę serca. W nielicznych pracach, donoszących o zaburzeniach z grupy pierwszej i drugiej w przytoczonej wyżej klasyfikacji, podaje się też warunki geometryczno-fizyczne, w jakich te zaburzenia się pojawiają. W celu eliminacji wszystkich złych skutków podaje się, że telefon powinien być oddalony od implantu o 10-20 centymetrów.
Niektóre z przedstawionych badań, oprócz „odległości krytycznej”, podają różnego rodzaju zalecenia z obszaru „roztropnego unikania”, jak np. nienoszenie telefonu komórkowego w kieszeni koszuli po stronie serca czy prowadzanie rozmów telefonicznych z komórki trzymanej przy uchu przeciwległym do strony ciała z wszczepionym urządzeniem. Takie zalecenia zawierają także broszury informacyjne dotyczące stymulatorów serca, instrukcje obsługi telefonów komórkowych oraz portale internetowe ośrodków wszczepiających stymulatory. W Polsce takie informacje zostały opracowane przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne oraz zamieszczone w broszurce na ten temat, wydanej w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy (Andrzej Krawczyk, Anna Pławiak-Mowna, Implanty kardiologiczne w polu elektromagnetycznym środowiska pracy, Poradnik dla lekarzy elektrofizjologów i pacjentów, CIOP-PIB, Warszawa 2008).
Nie odnotowano nieprawidłowości
W ramach badań prowadzonych w Polsce przez wspomniany wyżej zespół przebadany został wpływ anten stacji bazowych na funkcjonowanie stymulatorów serca. Opis badań i ich wyniki znajdują się w broszurce wydanej przez CIOP. Przebadanych zostało 25 osób z różnego rodzaju stymulatorami serca. Osoby te zostały wystawione na działanie nadajnika telefonii komórkowej wyposażonego w antenę, pracującego z mocą 80 W, w odległości 1 m od powierzchni anteny. Badaniem objęto pacjentów z założonym aparatem Holtera, z 24-godzinną rejestracją pracy serca (EKG). Po analizie przebiegu zapisanych elektrokardiogramów, ze szczególnym uwzględnieniem przedziału czasowego, w którym pacjent ze stymulatorem poddawany był ekspozycji na pole elektromagnetyczne, nie zanotowano żadnych nieprawidłowości w zapisie holterowskim.
Znikomy wpływ pola elektromagnetycznego, pochodzącego od anteny aparatu komórkowego, może zostać wyeliminowany poprzez zachowanie bezpiecznej odległości telefonu od stymulatora – najbardziej ostrożne badania podają odległość 20 cm, a większość badaczy mówi o odległości 10 cm jako bezpiecznej.
Nie stwierdzono zagrożenia
W wyniku badań z udziałem pacjentów z wszczepionymi stymulatorami, prowadzonych w warunkach, w których pole elektromagnetyczne osiągało największe wartości, w zasadzie niespotykane w realnym kontakcie posiadacza stymulatora z polem elektromagnetycznym generowanym przez anteny stacji bazowych, nie stwierdzono zagrożenia ze strony pola elektromagnetycznego.